
W samo południe
Piękny, styczniowy dzień. Zapinam smycz Moni i ruszamy w las. Monia podskakuje i podryguje radośnie, szczekaniem oznajmia ewentualnym wszystkim dookoła, że ona idzie, że się cieszy. Podpędza mnie wzrokiem, „no idź pańcia szybciej, nie marudź, szkoda dnia”. Ma rację Monia, bo dzień krótki, a słońce jest darem, który w każdej chwili mogą przyćmić chmury. Idziemy […]
Najnowsze komentarze