Od kiedy las został przedzielony przez drogę szybkiego ruchu S8, to moja spacerowa trasa przebiega przez przejście dla dzikich zwierząt. Inaczej nie da się dojść tam gdzie chcę… Wszystkie nasze psy poznały już tę trasę, żaden z nich się nie boi tunelu pod czteropasmówką, każdy wie, że prawdziwy, beztroski spacer zaczyna się po drugiej stronie.
Wierzcie mi, że przejście niskim tunelem dostarcza emocji. I tą myśl: kogo/co spotkamy wewnątrz? Kogo/co zobaczymy po drugiej stronie?
Dochodząc do ciemnej jamy słychać głośno pędzące samochody nad nią i już robi się trochę nieswoje (przynajmniej mnie).
Przed wejściem w tunel schylam głowę, inaczej bym zawadziła czołem o murowane sklepienie mające na początku tunelu około 160 centymetrów wysokości, ale już po paru krokach mogę iść wyprostowana na moje całe metr i siedemdziesiąt centymetrów, bo tunel wyższy ode mnie około 10 cm. Obniży się znowu dopiero przy wylocie do półtora metra. Największym zaskoczeniem po wejściu w jamę jest panująca tu cisza – nie słychać już samochodów. Wrażenie niesamowite.
Do tej pory w tunelu nie miałam żadnych spotkań, ani z ludźmi, ani też z dzikimi zwierzętami – wszystko jeszcze przede mną..
Popatrzmy na fragment trasy przez przejście dla zwierząt.
Wasza Marta wraz z oprowadzającą przez dzikie ścieżki Aferką
witam
trochę ciemno – ale z takim obrońcą też bym się nie bał.
miłego dnia
pozdrowienia
Danka
Od przejścia dla dzikich się zaczyna, a potem się dziczeje. 🙂
Piękna ta ‚dzikuska’ na zdjęciu 🙂