Jutro dzieci Koka(iny) i Njuka ukończą swój pierwszy tydzień życia. Rozwijają się książkowo, bo i też dobrze jedzą i dobrze śpią. Podobnie ich mama. Ona też dużo i dobrze je i zdrowo sypia. W przerwach zajmuje się maluchami i całkiem sprawnie jej to idzie.
Jest dobrze, ale byłoby lepiej gdyby znowu zrobiło się cieplej i przestało padać. Tymczasem leje i nie ma mowy aby wyjść na zewnątrz ze starszakami od Hani, a szczenięta od Koka(iny) musimy dogrzewać grzejnikiem olejowym. Ponoć płynie do nas skądeś ciepłe powietrze, więc ja proszę aby szybko dopłynęło, bo już mamy dość chłodu i ulewnych deszczy. Jak już ten ciepły prąd nas osiągnie, to obiecuję, że sfotografuję wszystkie dzieci Hani w plenerze.
Na razie pocieszmy oczy najmłodszymi maluszkami.
Słonecznego dnia wszystkim i sobie też
Wasza Marta
całuśne te psiaczki!
pozdrawiam
Danka