W ramach socjalizacji Ikonki oraz aprowizacji domu wybraliśmy się z nią dzisiaj na miejskie targowisko. Młoda dawała sobie radę całkiem nieźle w ludzkim tłumie przebierającym w warzywach i kwiatach, i nawet wówczas gdy pewna, zapatrzona w dal pani o mały włos jej nie rozdeptała. Co chwilę ktoś patrząc w naszą stronę zachwycał się: „ach, jaki piękny!”. To było bardzo miłe.
– Widzisz i słyszysz jaki zachwyt wzbudza nasza Ikonka – zwróciłam się do Piotra.
– Ech, to nie tak jak ci się wydaje. Wszyscy tu mówią „piękny”, a nie „piękna”, więc na myśli mają na pewno nie Ikonkę, ale mnie – odpowiedział mi skromnie Naczelny.
I jak zwykle mnie rozbawił.
Pozdrawiam i do następnego wpisu
Wasza Marta
– ))
Cudna jest Ikona!
to prawda jaka piękna-piękny, razem dobrze się prezentują, ale ja kocham shar-pki.
miłego dnia
Danka
PAN PIOTR JEST NAPRAWDĘ „PIĘKNY” , A DO TEGO MA CAŁKIEM NIEZŁE „TŁO”.