Ikona skończyła dzisiaj cztery miesiące. Czas na podsumowanie czego ją nauczyliśmy, a co jeszcze przed nią i przed nami.
Pochwalić mogę Małą, że naukę porządku zakończyliśmy już miesiąc temu i od tego czasu nie było w domu żadnego mokrego wypadku.
Jakoś tak się zbiegło, że w czasie gdy Ikonka zrozumiała, że w domu się nie siusia, to i skończyły się jej nocne harce oraz poszczekiwania gdy wszyscy spali. To był dość trudny okres dla nas, ale szczęśliwie już po.
Obroża i smycz to temat rzeka, powiem krótko: sukces połowiczny, jako że Ikona kocha wyjścia z domu, ale pod nogami jeszcze się plącze. Chodzi na szelkach albo w obroży. Nie sprawia jej to różnicy. Poczyniliśmy już pierwsze próby z prowadzeniem jej na ringówce i ta również została zaakceptowana przez Maluszkę.
Apetyt jej dopisuje (mimo że akurat wymienia zęby z mlecznych na stałe), zjada natychmiast wszystko co dostaje, a po posiłku biegnie do misek innych psów w nadziei, że może coś dla niej pozostawiły. Wiadomo, że z cudzej miski smakuje lepiej…
I to by było na tyle. Do następnego razu
Wasza Marta
Ikona, Ikona… Szalona shar pejka, która nie zgubi ogona…