Zmiany i jeszcze raz zmiany u szczeniąt. Skrzynia, w której się odchowywały maluchy, tudzież kojec już w zapomnieniu. Pieski są już na tyle duże, że dostały własny pokój, służący im jako plac zabaw, jadalnia i sypialnia. Do targania, gryzienia i tarmoszenia służą pluszaki. Każdy nowy pluszak witany jest przez szczenięta z wielkim entuzjazmem. Im większa zabawka, tym większa radość z jej posiadania.
Pora karmienia wypada szczeniakom pięć razy dziennie. W menu jest sucha karma, ale właściwie już nie taka sucha, bo namoczona. Suche nienamoczone chrupki też zjedzą, ale idzie im to jeszcze niezdarnie. Więcej rozdepczą i rozrzucą. Chętnie pociągnęłyby matkę za sutki i nawet ku irytacji Koka(iny) w nadziei na jej mleko próbują tej sztuki, lecz bez skutku. Mleka już nie ma.
Maluszki cieszą moje oczy i serce. Rozwijają się pięknie. Wczoraj zostały zaszczepione i zaczipowane. Żadne z dzieci nawet nie kwiknęło przy ukłuciu iglą. Dzielne Małe, jestem z nich taka dumna!
Do następnego razu. CDN.
Wasza Marta
witam
Jest z czego być dumną-gratulacje. Kolejne przepiękne maluszki.
pozdrawiam
Danka