Trzy minuty i dwadzieścia sekund dosyć wyraźnie obrazują jak ruchliwe i jak zadziorne potrafią być małe pieski. Miś pluszowy rozłożony na podłodze i dręczony przez szczeniaki jakby był pożywieniem dla stada lwów, szczurek obok legowiska ze smętnym kikutem zamiast ogona, porozrzucane prześcieradełka i ręczniki oraz zabawki, biegi i skoki przez siebie i na siebie nawzajem – często dwa albo nawet więcej na jednego, piski, poszczekiwania, a nawet warkoty – takie to są moje, a właściwie Moniowe dzieci. Ruch, energia niespożyta i temperament oraz wyraźnie manifestowana radość z życia. Dlatego film (oglądać koniecznie z włączonym głosem!), a nie zdjęcia. O zrozumienie proszę.
Do następnego razu
Wasza Marta (dzisiaj zmęczona bardziej niż wczoraj…)
Hmm…i która to ta moja kuleczka? Któż to wie :-)) Pozdrawiam cieplutko
Ale akcja, dziękuję Marto za film. Boskie szczeniaki 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
Nie mogę oderwać od tych rozbieganych kluseczek wzroku, już dziesiąty raz oglądam filmik i ciągle nie mam dosyć!!!!
Dostałyśmy oczopląsu od ich biegania, ale są super kluskami. Pozdrowienia.