Trzytygodniowe szczeniaki z apetytem pałaszujące swoją karmę z miski, to niezapomniany widok. Konsumpcji towarzyszy wielki pośpiech, kwik i psisk, jakby tego jedzenia miało dla nich zabraknąć. W ruch idą rączki i nóżki, każdy chce być pierwszy, a że przy tym zamieszaniu znaczna część szczenięcego papu ląduje dookoła michy, to tylko Ninę interesuje. Psia mama też przy apetycie. Najpierw zjada swoje porcje, a jest ich teraz aż pięć dziennie, a potem wylizuje miskę po szczeniętach. A na koniec ja sprzątam cały bałagan.
Do następnego razu
Wasza Marta
Mati i Emi codziennie śledzą poczynania tych słodkich kruszynek. Pozdrowienia dla Was.