Na dzisiejszych zdjęciach chłopcy – Jade i Jubel. Jade to ten czerwony, Jubel jest jaśniejszy, ma intensywnie czarną maskę i przyciemnienia na paluszkach. Sfotografowałam ten duet nie dlatego, że chciałam ich specjalnie wyeksponować, ale najlepiej dali się uchwycić w obiektyw. Następny wpis postaram się poświęcić dziewczynkom. Na fotkach mamy co prawda też i Jenę,ale występuje ona w roli poduszeczki, raz dla jednego, raz dla drugiego chłopca. A skoro jestem przy poduszeczkach to nadmienię, że pluszowe zabawki pełnią rolę podgłówków zarówno dla szczeniąt jak i dla Hani.
To chyba wszystko co chciałam dzisiaj zakomunikować, na szczegóły pewnie przyjdzie kiedy indziej czas, bo aktualnie przy maluchach, kilku dorosłych psach oraz moich codziennych zajęciach, obie ręce mam pełne roboty. Przy szczeniętach dzień jest intensywnie wypełniony plus dochodzą dodatkowe obowiązki jak sprzątanie, pranie, zakupy, gotowanie (rym-cym-cym!) oraz posiłki dla psów. Tak teraz się złożyło, że prawie każdy nasz zwierz jada co innego. Mogłabym założyć psie menu jak w restauracji! Dzisiaj serwowałam psom karmę dla aktywnych, dla matki i dziecka, dla suki szczennej i dla szczeniaka (Kacperek)!! Dorosłe pożywiają się dwa razy dziennie, z wyjątkiem Hani i Kacpra – ta dwójka je cztery razy dziennie!
Do mojej dzisiejszej aktywności doliczę jeszcze wielokrotne wypuszczanie psów na sikanie i jeszcze coś, po czym mycie niezliczonej ilości łap po powrotach do domu. Dobrze, że Naczelny posprzątał po milusińskich w ogrodzie.
A w tak zwanym międzyczasie pomaszerowałam z Ikonką na ponad 5-cio kilometrowy spacer lasem. Było pięknie i nastrojowo. Liście we wszystkich kolorach!
Jeżeli nie zdążyłam odebrać telefonu, nie odpowiedziałam komuś na email, sms, nie pozostawiłam wiadomości w którymś z komunikatorów, to z pewnością odezwę jutro, no może pojutrze… Proszę o zrozumienie, dzień zrobił się mi bardzo krótki i to nie tylko z powodu zaawansowanej jesieni.
Do następnego razu!
Wasza Marta
Fajne. 🙂
gratuluję takiej organizacji dnia, ale to zapewne jest ciężko ale i przyjemnie jak się kocha psiaki. Ja mam tylko Harrego a też popołudnia mam zajęte, on czeka na mnie jak przyjdę z pracy a ja myślę o nim w pracy. Trudno to opisać jaka to jest więź – nietuzinkowa, wyjątkowa, wspaniała. Ten kto ma psiego przyjaciela to zrozumie.
Psiaki Hani to śliczne kuleczki, jak wspaniale rosną to zapewne fantastyczne uczucie dumy i spokoju w opiece nad nimi no i oczywiście nad pozostałymi pupilami..
To tyle w ten mroźny, zamglony poranek.
pozdrawiam
Danka