
Komplikacji ciąg dalszy
Znowu jesteśmy w czarnej otchłani, tak czarnej jak rozpacz. Wróciliśmy do punktu wyjścia, jako że wczoraj Monia po raz wtóry złamała nogę! To był moment, okamgnienie, lekkie oparcie stopy o ziemię i stało się. Niezrośnięte jeszcze kości ponownie złamały się. Tym razem noga psiny została zapakowana w gipsowy opatrunek. I nie ma już mowy o […]