Urodziły się wczoraj, po Koka(inie) i Nuclearze. Pospieszyła się Koka(inka), oczekiwaliśmy jej potomstwa dopiero 25 czerwca. Ale Kokaina ma charakter i zawsze sama decyduje o sobie. Poród był oczywiście w nocy (aby łatwiej było nam go zapamiętać!), zaczął się narodzinami Napoleona tuż przed północą we wtorek, a dziewczynki rodziły się w środę aż do świtu. To była długa i nieprzespana noc. Mamy jednego pieska i cztery sunie. On jasny, apricot, do złudzenia przypominający Mastera od Hani, one dwie chyba płowe i dwie czerwone. Poczekamy i zobaczymy jak się suczki wybarwią, wtedy będę wiedziała o ich kolorkach więcej.
Maluszki są silne i przy apetycie, Koka(ina) pełna mleka.
Imiona już wybrane i zatwierdzone: Napoleon, Nella Fernandella, Nina Krokodilla, Nolla Trolla i Nugella.
Tak wyglądało w skrzyni u Koka(iny) wczoraj, krótko po narodzinach jej dzieci:
A tak wygląda dzisiaj:
Pięknego dnia wszystkim Zwierzolubnym!
Wasza Marta
Kolejne cudne maluchy.Gratulujemy i pozdrawiamy
Gratuluję, zawsze przepiękne
Kolejne Słodkości będą cieszyć oczy i serducha 😊 zdrowo rośnijcie maluszki 😊 Gratulacje dla Pańci I dla dzielnej suni 😊
Gratulacje
witam
kolejne śliczności-super, że wszytko przebiegło spokojne.
gratulacje
Danka