
Gdy temperament nie idzie w parze z rozsądkiem
Monia po poskładaniu złamanej kończyny bardzo szybko doszła do siebie. Na dwór, mimo że teren nasz jest ogrodzony, musieliśmy wyprowadzać ją na smyczy, jako że w swojej psiej łepetynie miała tylko jedną zachciankę: bieg i to szybki. W domu też trudno jej było spokojnie usiedzieć w jednym miejscu. Dzisiaj przed południem coś ją zaintrygowało i […]